środa, 18 lutego 2009

U fryzjera

Nasza córka jest bardzo upartą osóbką. Odkąd tylko urosły jej dłuższe włoski przypinaliśmy jej spinki a ona z uporem maniaka je ściągała. Tłumaczyliśmy, grozili, zakazywali - nic to nie dawało. Pomyśleliśmy, że jej odpuścimy i spróbujemy jak będzie starsza i więcej zrozumie. Podcięliśmy wtedy włosy u fryzjera, żeby jej zbytnio nie przeszkadzały. Włosy oczywiście odrosły a my dalej wdrażaliśmy swoje spinki, gumeczki itp. Niestety i tym razem polegliśmy a nasze dziecko zawsze wyglądało jakby nie wiedziało co to grzebień ;) . Dzisiaj więc Weronika po raz drugi wylądowała u fryzjera ale tym razem zafundowaliśmy jej nieco krótszą fryzurkę niż ostatnio. Wygląda jak słodki aniołek z oczkami i pupcią diabełka ;)





1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Mówisz że małe diablątko??Ciekawe po kim:P
Z buzi anioł jak się patrzy:)