Zawsze mnie dziwiło jak to jest, że dzieci zasypiają wszędzie, w różnych pozycjach a jak już śpią w łóżkach to wędrują po nich. Nasze dzieci niczym nie odbiegają od tej "normy". Największym wędrowniczkiem jest Weronika oczywiście i w sumie jej pozycje podczas spania już mało nas dziwią. Ostatnio jednak zadziwiła nas miejscem zaśnięcia ;) Córunia już od dawna nie sypia w dzień a co za tym idzie około godziny 18 jest już tak marudna, że ciężko z nią wytrzymać ale spać nie pójdzie bo przecież tyle ciekawych rzeczy dokoła. Szczepan poprosił ją wiec, żeby poszła do łóżeczka po cycusia a on w tym czasie zrobi jej mleczko, no i biedaczysko nie doszło.... poległa na skraju łóżka Wiktora a swoje miała pół metra dalej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz