Od dzisiaj Wiktor zostaje sam w przedszkolu od 9 do 13 (ma dodatkową opiekę, z czego bardzo się cieszymy) a my w końcu jesteśmy w domu a nie siedzimy na korytarzu przedszkolnym. Ja oczywiście zabrałam się za porządki wiosenne ale musiałam eksmitować córkę, która to nie pozwala doprowadzić domu do ładu i składu ;). Tatuś zabrał więc Weronikę na długi spacer na plac zabaw. Nie było ich ok. 1,5 godzinki a mnie czas zleciał jakby wyszli zaledwie na 10 minutek ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz