Nasz synek to już 5 latek ;). Przed chwilą oglądałam zdjęcia kiedy Wiktorek był maleńki, tyci tyci. Bardzo szybko ten czas leci .... teraz jest to już dorosły chłopak - jak to Wiktor o sobie mówi. Ma swoje zdanie, potrafi walczyć o swoje i wykłócać się, wie czego chce i umie podrywać dziewczyny ;)
W tym roku Wiktor obchodzi swoje urodzinki aż trzy razy ;). Pierwszy raz w przedszkolu - rozdawanie dzieciom cukierków, życzenia itp. Drugi raz imprezka w domu z dziadkami, z której sesja zdjęciowa poniżej. A trzeci raz urodziny właściwe odbędą się w Bawialni razem z zaproszonymi kolegami i koleżankami Wiktora - relacja z imprezy dopiero po 2 maja ;)poniedziałek, 27 kwietnia 2009
piątek, 3 kwietnia 2009
Spacerek z tatusiem ;)
Od dzisiaj Wiktor zostaje sam w przedszkolu od 9 do 13 (ma dodatkową opiekę, z czego bardzo się cieszymy) a my w końcu jesteśmy w domu a nie siedzimy na korytarzu przedszkolnym. Ja oczywiście zabrałam się za porządki wiosenne ale musiałam eksmitować córkę, która to nie pozwala doprowadzić domu do ładu i składu ;). Tatuś zabrał więc Weronikę na długi spacer na plac zabaw. Nie było ich ok. 1,5 godzinki a mnie czas zleciał jakby wyszli zaledwie na 10 minutek ;)
Rowery na dwór ;)
Prawdziwy sezon rowerowy czas zacząć ;). Będąc ostatnio na zakupach Wiktor wzbogacił się o piękny kask rowerowy. W domu mierzył, przyglądał się i oczywiście nie chciał go zdjąć ;). Od paru dni mamy cudowną wiosenkę, dużo spacerujemy i wietrzymy się, więc i rowery poszły na spacerek. Wiktor póki co bez kasku bo w czapce ale już następne podejście na rowerach w kaskach obowiązkowo ;). Mamy także niespodziankę dla tych co nas czytają - Wiktor sam już pedałuje, woła tylko, żeby go odblokować (czyli pchnąć na rozruch :)).
A oto mała sesyjka:
Śpiochy
Zawsze mnie dziwiło jak to jest, że dzieci zasypiają wszędzie, w różnych pozycjach a jak już śpią w łóżkach to wędrują po nich. Nasze dzieci niczym nie odbiegają od tej "normy". Największym wędrowniczkiem jest Weronika oczywiście i w sumie jej pozycje podczas spania już mało nas dziwią. Ostatnio jednak zadziwiła nas miejscem zaśnięcia ;) Córunia już od dawna nie sypia w dzień a co za tym idzie około godziny 18 jest już tak marudna, że ciężko z nią wytrzymać ale spać nie pójdzie bo przecież tyle ciekawych rzeczy dokoła. Szczepan poprosił ją wiec, żeby poszła do łóżeczka po cycusia a on w tym czasie zrobi jej mleczko, no i biedaczysko nie doszło.... poległa na skraju łóżka Wiktora a swoje miała pół metra dalej ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)