Ostatnimi czasy nasz synek ciągle powtarzał, że chce zobaczyć koniecznie krokodyla ;). Wybraliśmy się więc do zoo - było świetnie, niestety zabrakło tam krokodyli. Były jednak inne ciekawe zwierzątka: duże i małe a nasze dzieci po prostu nie mogły od nich wszystkich oderwać oczu ;).
Najlepszy był jednak wielbłąd "ze złamanym garbem" ;). Mnie zawsze fascynowały dzikie koty ale tym razem "zakochałam się" w cudnie różowych flamingach. Bardzo podobało nam się mini zoo, gdzie dzieci mają bezpośredni kontakt z małymi zwierzątkami, nie można było odkleić ich małych łapek od koników i kózek ;). Weronika dodatkowo wróciła ze zdobyczną fretką, którą nosiła pod pachą ;)
Najlepszy był jednak wielbłąd "ze złamanym garbem" ;). Mnie zawsze fascynowały dzikie koty ale tym razem "zakochałam się" w cudnie różowych flamingach. Bardzo podobało nam się mini zoo, gdzie dzieci mają bezpośredni kontakt z małymi zwierzątkami, nie można było odkleić ich małych łapek od koników i kózek ;). Weronika dodatkowo wróciła ze zdobyczną fretką, którą nosiła pod pachą ;)
1 komentarz:
Kurde a gdzie takie fajne Zoo jest,nie mow ze tam z naszyc rejonach, bo mnie nic o tym nie wiadomo. Tu na lubelszczyznie nic rewelacyjnego, wiec moze zaiwtamy tam gdzie i Wy??? :) Slicznie wyszliscie na zdjeciach, no a spiace dzieciaczki sa boskie:)) Buziaki -ciocia Iwona:)
Prześlij komentarz